SŁOWA Z LISTÓW ZAKAZANYCH
...NICZYM SERCA WYRWANE

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
KASOWANE EMAILE SABINY J. DO PIOTRA T.
FRAGMENTY MATERIAŁÓW DOWODOWYCH UJAWNIONYCH 02.02.2010.
 WNIESIONYCH  DO AKT POSTĘPOWANIA KARNEGO WRAZ Z PISMEM PROCESOWYM Z 13.02.2010.
(SYGN. AKT II K 197/10 - K. 577-608)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz...



Wstecz W IMIĘ PRAWDY
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
17 września 2008, 11:58:25
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(...)
Dobija mnie każda sytuacja, w której muszę występować z mężem jako małżeństwo. Na przykład wczoraj wpadli znajomi
z niezapowiedzianą wizytą, a Darek jak zwykle przyniósł
flaszkę i omawiali sprawy budowlane, komputerowe i inne.
Nasze dzieci się bawiły, a myślmy z Olą usiłowały rozmwawiać
o różnych takich. Ale czułam się tam jak marsjanin, bo ja już nie chcę tak.
Nie chcę, by mój mąż planował jakiekolwiek remonty, nie chcę
by myślał konstruktywnie o przyszłości, nie chcę przyszłości
z nim. Nie chcę.

(...)
Pytanie, dlaczego za niego wyszłam ? ...cztery lata albo więcej uczyniły ze mnie kogoś, kto chciał wreszcie być chcianym. Chcianą. No i byłam. A fala przyciągania fizycznego nie była bez znaczenia. Poza tym Sławek jest inteligentny, no i w środowisku archeologów to on był prawie jak abstynent, przy tych wszystkich zapijaczonych gębach.
Miał wiele zalet, zakochałam się. Nie zauważyłam tylko faktu,
że on się nie liczy z moimi uczuciami, emocjami, oczekiwaniami
i z moim stanem gotowości lub niegotowości na różne rzeczy.
(...)
Ale mimo wszystko wiem że on mnie kocha.
Tylko że on nie rozumie, co to znaczy naprawdę kochać.
CZekam, aż odejdzie. Wiem, czuję, przeczuwam, że mam czekać.
Coś mi mówi: „Czekaj, wszystko się ułoży”.
Ale w głębi serca brak mi cierpliwości, bo już bym chciała być wolna. Nie po to, by zaciągnąć Cię do łóżka, wybacz kochanie.
Chcę być wolna bo już nie mogę dłużej tak żyć.
A to, że Ty jesteś, że przytrafiłeś mi się właśnie teraz - może to jest uśmiech losu, może dar od Pana Boga, żębym miała siły znieść to wszzystko. Prawda, że jak byłeś moim uczniem to nigdy byś się nie domyślił tylu problemów w moim życiu ?
(...)
I powiem Ci czego się boję.
Boję się codzienności. I pragnę codzienności. Z Tobą.
Bo to codzienność zabiła to, co było dobre w moim związku
z mężem. Teraz chcemy być cały czas razem, moglibyśmy spędzić życie na cmentarzu
(fajny oksymoron).
Ale na co dzień trzeba się uczyć i pracować, sprzątać i jeść, spać i robić zakupy, wychowywać dzieci (to ja), kłócić się
z rodzicami (oboje) i tak dalej. Boję się, czy wpólna codzienność by nas od siebie nie oddaliła a jednocześnie niczego innego bym nie chciała, jak dzielić z Tobą takie proste czynności, takie zwyczajne dni. I noce. Ale one nie byłyby zwyczajne. (i znów jestem czerwona, ale lubię z Tobą mówić
o tym co czuję, bo
wiem że dobrze mnie zrozumiesz i wiem, że dzięki temu lepiej się poznajemy i uczymy się mówić o wszystkm).

Więc już znasz moje marzenia i znasz moje lęki.
Znasz je od dawna.
Kocham Cię, od tego uczucia, od jego siły i jego ogromu zależy teraz moje życie. No i ono mnie czasem wprost rozsadza.
Kocham Cię.
(...)
Tak czekam na jutro.
To co, że krótko będzie. Godzinę.
Oby wszystko się udało i żęby nie było prac budowlanych ani
grabarskich, bo ja muszę się przytulić do Ciebie.

Dil

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wstecz W IMIĘ PRAWDY
   
DIL BANSHEE STORY
OSTIUM...