SŁOWA
UCZONYCH I DOŚWIADCZONYCH
...NICZYM NAMIASTKA WIEDZY TAJEMNEJ
FRAGMENTY
SPECJALISTYCZNYCH OPRACOWAŃ
...CZYLI ELEMENTARZ... nie każdego PSYCHOLOGA...
NA PROGU
MIĘDZY
ŚMIERCIĄ A NARODZINAMI
"Dziecko, kiedy zaczyna czuć, że jest,
kiedy zaczyna się w nim budzić
świadomość, jest jeszcze dość silnie związane ze światem pierwotnym, z którego właśnie się
wynurzyło:
chodzi o stan pierwotnej
nieświadomości. Dlatego u wielu dzieci można stwierdzić,
że postrzegają one treści nieświadomości zbiorowej - jest to zjawisko przez niektóre
religie wschodnie objaśniane jako
pamięć wcześniejszych egzystencji. Na przykład filozofia tybetańska mówi tu o stanie bardo
i o
stanie, w jakim znajduje się
umysł
między śmiercią a powtórnymi narodzinami. Wyobrażenie wcześniejszych
egzystencji to projekcja sytuacji psychologicznej
z okresu wczesnego
dzieciństwa. Małe dzieci postrzegają
treści mitologiczne, jeśli jednak te treści za długo
pozostają w świadomości, pojawia się
niebezpieczeństwo, że
człowiek w ogóle
nie będzie się mógł przystosować; stale będzie
go prześladowało pragnienie, by pozostać przy pierwotnej wizji, czy też do niej wrócić. Na ogół
w
okresie od czwartego do
szóstego roku
życia sprawy te osnuwa welon zapomnienia. Przejawem
emocji mogą być nader osobliwe
zjawiska: myśli, które przedtem
nie
przychodziły do głowy, czasami przeraźliwe myśli i fantazje. (...)
Chodzi tu o
dokonujące inwazji do świadomości fragmenty nieświadomości, w przypadku
zaś w
pełni rozwiniętej emocji patologicznej dochodzi do prawdziwego zaniku
świadomości. Kiedy takie fantazje się ożywiają, kiedy człowiek zaczyna
się bać
samego siebie, wtedy można mówić o inwazji. Dla
zjawiska świadomości istotne jest to, że
nic nie może być świadome bez
jakiegoś
"ja", do którego świadomość się odnosi. Co
nie jest przyłączone do "ja", nie
jest świadome. Można więc zdefiniować
świadomość jako stosunek treści psychicznej do "ja".
Czymże jednak jest
"ja"? "Ja" to dana kompleksowa, która składa
się przede wszystkim z ogólnego
postrzegania ciała, "istnienia",
a także z treści pamięci; człowiek ma wyobrażenie, że
istniał i posiada długi szereg
wspomnień. Te dwa czynniki stanowią
filary tego, co określamy mianem "ja", można więc określić
"ja" mianem kompleksu
faktów psychicznych. Ten kompleks
ma
wielką siłę przyciągania, jak magnes; przyciąga on fakty
pochodzące z nieświadomości, z owego
mrocznego obszaru, o którym nic nie wiemy; przyciąga on również
wrażenia ze
świata zewnętrznego, te zaś
spośród
nich, które wchodzą w związek z "ja", zostają uświadomione. To, co
nie wchodzi w taki związek, nie staje się świadome. Kompleks ten stale
znajduje
się w centrum naszej uwagi i naszych życzeń - jest to absolutnie
niezbędne
centrum naszej świadomości. Jeśli "ja" się rozszczepi - na przykład w
schizofrenii - wszelkie odniesienie do świata zanika; nie można już
dowolnie
reprodukować rzeczy, ponieważ centrum jest rozszczepione i pewne treści
psychiczne odnoszą się do jednej, pewne do drugiej części "ja". To
właśnie dlatego możemy obserwować u schizofreników bezpośrednią zmianę osobowości z jednej w drugą. Najgłębsza warstwa, do jakiej możemy
dotrzeć w
naszym zgłębianiu
nieświadomości, to ta,
gdzie człowiek przestaje być indywiduum
odgraniczonym od innych, gdzie się rozprzestrzenia i stapia z istotą
ludzkości
- nie z jej świadomością, lecz z jej nieświadomością, z tym co jest nam
wszystkim wspólne. Postrzegani z tego poziomu nieświadomości zbiorowej
już nie jesteśmy indywidualni
- wszyscy stanowimy
jedno. W wypadku schizofrenii
mamy do
czynienia jedynie z fragmentami osobowości,
nigdzie nie ma tu całości, dlatego przeżywamy straszny
wstrząs, kiedy przyjaciel, krewny,
ktoś kogo dobrze znamy,
zapada na
chorobę psychiczną, kiedy nagle stajemy przed fragmentaryczną
osobowością, zupełnie
rozszczepioną. W danym wypadku
mamy do
czynienia tylko z jedną częścią - to jak kawałek
rozbitego szkła. Już nie czujemy, że
jest tu jakaś ciągłość
osobowości. Posiadanie
kompleksów to coś samo w sobie
zupełnie normalnego, jeśli
jednak stają
się one nie do pogodzenia, wtedy dochodzi do odszczepienia
się owej części osobowości,
która zbyt mocno przeciwstawia
się
części świadomej. Jeśli rozszczepienie osiąga strukturę
organiczną, wtedy staje się
psychozą, stanem schizofrenicznym,
o
czym mówi sama nazwa. Każdy kompleks żyje wtedy
własnym życiem, nie ma bowiem
osobowości, która mogłaby je
spoić."
Carl Gustav Jung, Podstawy psychologii analitycznej