SŁOWA Z LISTÓW WYSŁANYCH
...NICZYM KRYSZTAŁKI CIERPIENIA
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z EMAILA SŁAWOMIRA K. DO SABINY J.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

...gdy zabrakło słów, a ból zabijał wszelką nadzieję...




W IMIĘ PRAWDY
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Samotni razem
7 grudnia 2008 22:41
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Samotni razem. Zapomnieliśmy już, jak się wzajemnie odnajdywać. Przyzwyczajenie mąci obraz. Letarg dławi zmysły. Duma zatruwa umysł. A bliskość zaczyna dzielić. I gdybym mógł jeszcze znaleźć nadzieję i siłę. I gdybym mógł do Ciebie dotrzeć. Gdybyśmy mogli zacząć znowu od podstaw. I odkryć się wzajemnie na nowo.
Gdybyś tylko chciała...

Ukrywasz się w krainie fantazji, w której smoki giną z rąk książąt, a bohaterom zawsze udaje się przetrwać.
Chcesz poznać swój los? Łańcuszek łez, pokieraszowane serce...

Nie stać Cię na zaufanie, więc uciekasz. Ale nie możesz się wiecznie ukrywać. Wstaje nowy dzień. Słyszysz trzepotanie skrzydeł czasu? Odłóż miecz. Wsłuchaj się w szept wiatru.
Czas wszystko zmienia. Lecz Ty musisz zbawić duszę, póki to jeszcze możliwe...

W Twojej arogancji czai się ślepy gniew. Plujesz mi w twarz
i przez to nie dostrzegasz mnie. Człowiek zawsze ma kogoś nad sobą. Tak więc jestem zdany na łaskę nienawiści Twojej...

Budząc się z bezsennej drzemki padłem ofiarą tęsknoty. Otrząsając się z dziecięcej ufności, widzę moje rany niczym ziejące otwory. Póki istnieć będzie czas, a wskazówki zegara będą się obracać, ja też wegetować będę, lecz radość życia opuściła mnie. Życie wypala się w duszy mej, a tęsknota dzielnie czyni swą powinność...

Co jeszcze mogę Ci rzec, skoro powiedziałem już wszystko.
Lecz mimo to nie umiem wypowiedzić tego, co jeszcze chciałbym dodać, bo żadne moje słowo nie dociera do Ciebie. W czystej ekstazie, w milczącej nadziei w obłędzie ślepej obsesji, stoję bezradny i wiem tylko jedno, że Cię KOCHAM...

Co jeszcze mogę Ci rzec, gdy moje słowa rozbijają się o Twoje milczenie. Mógłbym krzyczeć, albo łkać, a Ty i tak nie wiedziałabyś o tym. Marzę o Twej bliskości, lecz obawiam się,
że nie przemówisz już do mnie. Błagam nie ignoruj mnie. Nie każ mi być samotnym tak blisko Ciebie. Spójrz na mnie. Przemów.
Gdy zabraknie mi słów zamknę oczy i opowiem sobie o Tobie.
O niebie i aniołach, o sile miłości i wielu innych rzeczach... Jestem więźniem w moim świecie, w marności mojej...
Co jeszcze mogę Ci rzec...?

Została mi tylko pustka. Lecz mimo to wciąż szukam Ciebie.
I życia, którego nie mogę znaleźć. Jesteś światłem mej duszy. Dałem Ci miłość i zaufanie. Zraniłaś mnie przyjaciółko. Lecz mimo to, nie wszystko skończone. Wciąż słyszę Twój oddech.
I widzę jak drżą Ci ręce. Wspomnienia ożywają, żeby dalej mnie dręczyć. I pocichutku opanowują moje serce ogarnięte bólem za Tobą. Byłaś dla mnie światłem i moją drogą na świat...

Żadnych bolesnych wspomnień. Jedynie nadzieja na jeszcze jedną szansę. Tylko to nam pozostało. Druga szansa dla nas obojga. Jest we mnie nadzieja dla nas obojga. Nie poznaje Cię już.
Twoja miłość jest dla mnie święta, lecz opuściło Cię życie. Nadzieja mnie prowadzi poprzez dni bez Ciebie. A miłość poniesie mnie, kiedy ból zabije wszelką nadzieję...

Sławek

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

   
DIL BANSHEE STORY
OSTIUM...