W międzyczasie...

 

Powiadają, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem…

I chociaż czasem tak bywa..., choć bywa też i na odwrót,

to nie można zapominać o... drogich kamieniach...,

które..., jak dawno już napisano...,

w złotej oprawie... wołać będą...



Nie dla Ciebie...


Nie dla Ciebie dziś Pełnia,
Światło, co żywot zmienia.
Nowe już Cię nie czeka,
lecz czarna, Martwa rzeka.

 

Ta Śmiercią przyobleka
każdego Złego człeka,
gdy Życie swe rozmienia
na Pustkę i marzenia.

 

 

 

Po słowach i czynach...

 

Myli się ten, kto myśli, iż sprawa przestępczyń Sabiny J. i Magdaleny H. została przeze mnie zainicjowana z chęci zemsty - wzięcia odwetu za popełnienie przez te „moralne dna” ciężkich przestępstw i innych niegodziwości wobec mojej osoby oraz moich bliskich, zwłaszcza ohydnie okłamywanych i manipulowanych dzieci. Albowiem, w obliczu ich zuchwałych i okrutnych zbrodni, nie istnieje kara, która byłaby w stanie wyrównać rachunki krzywd, a tym bardziej takim zadośćuczynieniem nie mogłaby być penalizacja ich przestępstw…


Choć w/w same podobnie utrzymują, iż to z powodu mojej zemsty, co obok wielu innych fałszywych informacji bądź poprzekręcanych faktów rozgłaszają – twierdzą bowiem, że jest to odwet za… ujawnienie przez nie mojej rzekomej przemocy, która przecież… po kilkuletnich, morderczych procesach okazała się być udowodnioną im, instrumentalnie przez nie wykreowaną fikcją – to jednak niewiele ma to wspólnego z rzeczywistymi pobudkami wszczęcia przeze mnie ich sprawy…


Poczucie ogromnej krzywdy i niesprawiedliwości, oczywiście, leżało u podstaw podjętych przeze mnie kroków prawnych, które zmierzały do wyegzekwowania od Sabiny J. i Magdaleny H. choćby minimum odpowiedzialności za ich kryminalne działania. Jest to zupełnie zrozumiałe i usprawiedliwione posunięcie w zetknięciu z ogromem wyrządzonych przez nie popełnionymi przestępstwami nieodwracalnych szkód i krzywd. Ale nie jest to jedyny i najważniejszy powód podjęcia przeze mnie tego, z góry skazanego (w kontekście dotychczasowego sposobu pracy organów "wymiaru sprawiedliwości"), jeśli nie na niepowodzenie, to z pewnością na liczne trudności przedsięwzięcia, tak bardzo niewygodnego dla wszystkich stojących za nimi osób…


Głównym motorem, priorytetem podjętych przeze mnie kroków prawnych była (o czym kilka osób wiedziało już wcześniej) chęć dalszego rozpracowania i zdemaskowania sitwy, która stała (i nadal stoi, o czym dobitnie świadczy ostatnio wydany wyrok) za bardzo licznymi, rażącymi nieprawidłowościami w dotychczasowych postępowaniach przygotowawczych, sądowych oraz w opiniowaniu biegłych…


Głupcy, a może lawiranci...

Wszczęte w 2013 r. postępowanie karne w sprawie chronionych „kumotersko-korupcyjnym parasolem” kryminalistek Sabiny J. i Magdaleny H. unaoczniło, w sposób rozpraszający wszelkie wątpliwości, iż nieprawidłowości wskazywane we wcześniejszych procesach wcale nie były przypadkowe, lecz od samego początku wynikały z perfidnego nadużycia posiadanej przez określone osoby władzy. Któż to taki? Po słowach i czynach… ich poznacie…

 

Wymiar sprawiedliwości...

 

5 lutego 2015 r. Sąd Okręgowy w Tarnowie przy udziale (nieprzypadkowym) Prokuratora Prokuratury Okręgowej delegowanego do Prokuratury Rejonowej w Brzesku... Bogusławy S.-Sz. (kierownika brzeskiej prokuratury) utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Brzesku z dnia 24 września 2014 r. warunkowo umarzający na okres próby dwóch lat postępowanie karne wobec Sabiny J. i Magdaleny H. (), oskarżonych o złożenie zawiadomienia o nie popełnionych przestępstwach oraz o fałszywe oskarżenie Sławomira K., składanie niezgodnych z prawdą zeznań, zatajanie prawdy, a także o preparowanie fałszywych dowodów i inne podstępne zabiegi...


Zapadły 5 lutego 2015 r. wyrok jest skandaliczny, albowiem w istocie uprawomocnia bezkarność oskarżonych, które wielokrotnie, przez kilka lat popełniały ciężkie przestępstwa przeciwko "wymiarowi sprawiedliwości" oraz mojej godności, jako męża, ojca i człowieka w ogóle. Traktuje ich przewinienia, jak drobne, nieumyślne naruszenie prawa, a nie wielokrotne popełnienie kilku różnych, poważnych, umyślnych przestępstw cechujących się - co do zasady - wysokim stopniem społecznej szkodliwości.
Pomimo udowodnienia oskarżonym pełnej, nie budzącej jakichkolwiek wątpliwości winy (jest to jeden z bezwzględnych wymogów zastosowania instytucji warunkowego umorzenia postępowania karnego), której stopień, podobnież jak stopień szkodliwości społecznej ich czynów oraz ich negatywna postawa - z kolei nie pozwalały w świetle obowiązujacych przepisów prawa na zastowanie wymienionego środka karnego (zamiast skazania w zawieszeniu), mimo tego... obie oskarżone zostały, wbrew prawu, zwolnione z odpowiedzialności karnej za swoje naganne i przestępcze zachowanie. Dlaczego? Albowiem sprawa zawiązanej w 2008 r. intrygi już dawno wymknęła się im spod pełnej kontroli, a nie mogąc na tym etapie ani umorzyć postępowania (chociaż próbowano), ani też uniewinnić obu oskarżonych, zdecydowano się na bardziej zakamuflowany, choć równie bezprawny przekręt w postaci nieprzysługującego im warunkowego umorzenia postępowania karnego - najkorzystniejsze dla oskarżonych w obecnej sytuacji rozwiązanie.


Wyrok ten nie został na rozprawie odwoławczej merytorycznie uzasadniony (Sąd w ogóle nie odniósł się do głównych zarzutów apelacyjnych) i jest jednym z wielu wymownych świadectw (obok przebiegu innych, będących z nim w związku, postępowań sądowych w ostatnich siedmiu latach) rażących nieprawidłowości organów "wymiaru sprawiedliwości" oraz współpracujących z nim instytucji (biegli sądowi). Obnażają one nie tylko częsty brak kompetencji urzędników państwowych i innych osób pełniących funkcje publiczne, ale przede wszystkim istnienie konkretnych towarzysko-korupcyjnych powiązań (czytaj: sitwy), wpływających na patologię działania organów "wymiaru sprawiedliwości". Te bowiem, gdy tylko jest to możliwe, nie orzekają w zgodzie z przepisami prawa oraz racjonalną, obiektywną wymową zebranych dowodów, lecz jedynie w prywatnym interesie określonych, związanych z nimi jednostek czy grup (wyraźnie zapominając, że nie są sprzedajnymi adwokatami), co niejednokrotnie przybiera formę wyjątkowo cynicznej demonstracji siły i władzy...


Nadchodzi więc czas, by i na te sprawy... rzucić nieco więcej światła... Niebawem...

 

Racja vs kreacja...

 

Masz dużą siłę empatii jako pisarz. Wczuwasz się w inne osoby, myślisz jak oni. Dlatego są tacy przekonujący. Dlatego jest duże urozmaicenie jeśli chodzi o sposób myślenia bohaterów i o narrację. Bo wydaje się przez długi czas, że tak naprawdę nie wiadomo, kto jest głównym bohaterem, że czytelnik sam sobie wybiera głównego bohatera - tego, z którym się najbardziej identyfikuje. Ja miałam z tym problem. To znaczy w sumie nie znalazłam takiej osoby, z którą się najbardziej identyfikuję. Ale powaliło mnie to, że mogę bardzo wczuć się w większość z tych osób, przez chwilę poczuć ich sposób myślenia, przez chwilę odbierać świat na ich sposób odczuwania i reagowania. Bo tak jesteś przekonująca, bo tak są prawdziwi. Bo tak mają rację, często ich racje są przecież sprzeczne, ale takie jest właśnie życie - chyba nie istnieje sytuacja, w której cała racja byłaby tylko po jednej stronie. Im więcej o tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że wszyscy bohaterowie myślą, czują, szamocą się ze swoimi racjami i odczuciami - bo walczą z rzeczywistością, bo walczą o swoje marzenia i tak dalej.

 

 

***

 

Tyle że ja wychodzę z założenia "Żyj i pozwól żyć", a on uważa, że posiadł jedyną słuszną drogę. To, że jest tak inteligentny, tylko wszystko utrudnia, bo rzeczywiście często ma rację w wielu sprawach, ale ja mam prawo do swej drogi. O to jest najwięcej awantur. Bo ja nie ustąpię. Jestem od lat zdeterminowana na bycie sobą.

 

 

►►►

Wierzchołek góry lodowej


"Kumulacja cech negatywnych – tak czynów jak i postawy obu oskarżonych – przy braku łagodzących pozytywów, jednoznacznie przemawia za bezpodstawnością odstąpienia Sądu I instancji od wymierzenia oskarżonym kary i niesłusznością orzeczenia wobec nich warunkowego umorzenia postępowania."

 

►►►

 

 

 

 

►►►

Expressis verbis...


"Nie ulega zatem wątpliwości, że zeznania oskarżonej Sabiny J. nie stanowią obiektywnej relacji lecz kreują rzeczywistość zgodną z intencjami i zamiarami oskarżonej. Zarzut ten w równej mierze dotyczy zeznań oskarżonej Magdaleny H."

 

►►►

Pytania bez odpowiedzi


W pierwszej połowie kwietnia br. do Sądu Rejonowego w Brzesku trafił prokuratorski wniosek  o warunkowe umorzenie postępowania karnego wobec oskarżonych Sabiny J. i Magdaleny H. Niedługo później urzędujący tam sędziowie – niezależnie od uprzedzającego ich w tej kwestii wniosku pokrzywdzonego Sławomira K. – kolejno złożyli oświadczenia o wyłączeniu ich ze sprawy. Większość z nich uzasadniła swój wniosek faktem orzekania we wcześniejszych postępowaniach, w których oskarżone dopuściły się zarzucanych im przestępstw. Ale nie tylko… Niektórzy sędziowie powołali się bowiem na  powinowactwo z którąś z wcześniej orzekających już osób (klanowość w tym Sądzie jest nie do przeoczenia ;), a nawet na bezpośrednią znajomość z oskarżoną Sabiną J. i jej rodziną (dotyczy to ich dalekiego krewnego ze strony jej matki). Reakcja sędziów była tutaj jak najbardziej pożądana i prawidłowa, ponieważ wynikała z konkretnych zapisów prawnych (art. 40-42. kpk). Przy okazji trzeba wtrącić, że ta ich postawa stoi w dosyć ostrym kontraście do wcześniejszego zachowania Prokuratury Rejonowej w Brzesku.

►►►

Prokuratorskie standardy


Trzy poprzednio opublikowane wpisy stanowią zasadniczą część pisma procesowego Sławomira K. do Sądu Rejonowego w Brzesku z kwietnia br. o oddalenie prokuratorskiego wniosku w przedmiocie warunkowego umorzenia postępowania karnego wobec oskarżonych Sabiny J. i Magdaleny H. Jego treść m.in. jasno ukazuje intencje oraz sposób pracy Prokuratury Rejonowej w Brzesku, które dalekie są od standardów obowiązujących w państwie prawa. Wszak nietrudno dostrzec chociażby diametralnie różne „zapatrywania” oskarżyciela publicznego wobec tych samych faktów, co bynajmniej nie wynika z dodatkowego, niespodziewanego napływu niezwykle istotnych dowodów, tudzież nagłego olśnienia, a jedynie stanowi świadectwo wyrachowanych manewrów w ramach zawężającego się pola bezkarnej dowolności, tak w interpretacji materiału dowodowego i przepisów prawa, jak i niezawisłych posunięć procesowych.

 

►►►

Coś się kończy. Coś się zaczyna. Coś trwa... (3)

 


Sposób i okoliczności

Sposób i okoliczności popełnienia zarzucanych oskarżonym czynów, jak wskazują zebrane dowody, przedstawiają się dla nich wyjątkowo niekorzystnie. Nie może bowiem budzić żadnych wątpliwości, że to Sabina J., uwikławszy się w relację uczuciową z dużo młodszym od niej, jej byłym uczniem, działając w porozumieniu z Magdaleną H., planowała, a następnie usiłowała pozbyć się ówczesnego męża, fałszywie oskarżając go o wszelkiego rodzaju naganne wobec niej i dzieci zachowania.

 

Inicjując sprawę rozwodową oraz postępowania karne, nie tylko chciała szybkich i korzystnych dla siebie rozwiązań, ale starała się też odsunąć od siebie wszelką odpowiedzialność za rozbicie małżeństwa i rodziny – przerzucając w tym zakresie winę na współmałżonka.

 

Pragnęła również oddalić od siebie jakiekolwiek podejrzenia o istnieniu innych powodów jej działań, w szczególności zaś to, iż zdradzając męża związała się z nieletnim. Z tych powodów bezwzględnie odrzucała wszystkie otwarte próby porozumienia i nawiązania dialogu ze swoim mężem, nieustannie rozszerzając wachlarz swoich zarzutów i pretensji wobec niego oraz listę jego rzekomych nagannych zachowań.

 

►►►

Coś się kończy. Coś się zaczyna. Coś trwa... (2)

 


Podstawa prawna

Lektura prokuratorskiego wniosku o warunkowe umorzenie postępowania karnego wobec oskarżonych Sabiny J. i Magdaleny H., a w szczególności treść konkluzji jego uzasadnienia (zasadniczo pozbawionej bezpośrednich, merytorycznych odniesień do okoliczności sprawy), nie pozostawia najmniejszych wątpliwości, iż de facto stanowi ona tylko nieznaczną parafrazę art. 66 § 1 kk, który brzmi: Sąd może warunkowo umorzyć postępowanie karne, jeżeli wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy nie karanego za przestępstwo umyślne, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa.

 

►►►

Coś się kończy. Coś się zaczyna. Coś trwa... (1)

 

Prokuratura Rejonowa w Brzesku wszczęła 28.06.2013 r. śledztwo z zawiadomienia Sławomira K. w sprawie popełnienia na jego szkodę przestępstwa z art. 233 § 1 kk i in. Postępowanie to, po przeprowadzeniu czynności śledczych, zostało umorzone postanowieniem z 01.10.2013 r., wobec stwierdzenia przez Prokuratora Rejonowego w Brzesku rzekomego braku znamion czynów zabronionych, jak i danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia innych inkryminowanych czynów objętych wówczas śledztwem.


Niechciana zmiana zdania

Wskutek złożonego przez pokrzywdzonego Sławomira K. środka odwoławczego od niekorzystnej dla niego decyzji zamykającej postępowanie przygotowawcze, Sąd Rejonowy w Brzesku postanowieniem z 29.01.2014 r. częściowo uchylił zaskarżone postanowienie, kierując sprawę do ponownego rozpoznania w zakresie czynów odnoszących się do Sabiny J. i jej przyjaciółki Magdaleny H.


W następstwie powyższego Prokurator Rejonowy w Brzesku postanowił przedłużyć śledztwo w przedmiotowej sprawie do dnia 10.04.2014 r., a w jego toku wydał postanowienie o przedstawieniu Sabinie J. zarzutów popełnienia przestępstwa z art. 233 § 1 kk (składanie fałszywych zeznań i zatajanie prawdy), art. 234 kk (fałszywe oskarżenie) i art. 238 kk (zawiadomienie o nie popełnionym przestępstwie) oraz z art. 235 kk (tworzenie fałszywych dowodów i inne podstępne zabiegi), natomiast Magdalenie H. – z art. 233 § 1 kk.

 

►►►