SŁOWA Z LISTÓW ZAKAZANYCH
...NICZYM SERCA WYRWANE

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
KASOWANE EMAILE SABINY J. DO MAGDALENY H.
FRAGMENTY MATERIAŁÓW DOWODOWYCH UJAWNIONYCH 02.02.2010.
 WNIESIONYCH  DO AKT POSTĘPOWANIA KARNEGO WRAZ Z PISMEM PROCESOWYM Z 13.02.2010.
(SYGN. AKT II K 197/10 - K. 577-608)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz...



WsteczW IMIĘ PRAWDY Dalej
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
8 września 2008, 12:55:03
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

(...)
RZeczywistość jest trudniejsza niż przypuszczasz.
Sławek nie chce odchodzić. On chce zostać i żebym wreszcie zaczęła się starać :)
A ja próbowałam siłą asertywności go skłonić żeby odszedł. Ciskał sie i miotał, potem znów niby że to na niby, starał się pokazać od dobrej strony, zapieprzał w sobotę, czyścił rynny na wysokości... (nic nie mów. Też o tym myślałam, i nie lubię siebie za to). On nie odejdzie. Nie ma dokąd.
(...)
Będę potrzebowała dużo czasu, aby go nauczyć, że możęmy być osobno i nie być wrogami. Będę potrzebowała dużo czasu, by on się dowiedział, że moja obojętność to nie jest kaprys księżniczki tylko stan, w którym się znaleźliśmy. Bo wszystko, co czuję, co mi nie pozwala wykopać go, choćbym i chciała tego, to jest: odpowiedzialność, wdzięczność za toco było dobre przez te lata, żal i litość, przykrość że się tak kończy, lęk o dzieci, przyzwyczajenie. Nie ma prawdziwej miłości, ale
przez te lata tak dobrze mi szło codzienne automatyczne prowadzenie egzystencji bez prawdziwej miłóści, że nie szukam jej już w związku ze Sławkiem.
(...)
Tak naprawdę założyłam, że mam trzy lata na rozwiązanie tego.
Ale wolałabym wcześniej. Wbrew sobie samej zgodziłam się jeszcze wytrzymać, choć wiem że to prolongata udręki.
(...)
Nie przyjeżdżaj teraz, nie dałoby się tego ukryć, to byłoby
podejrzane. Nic nie możesz mi powiedzieć, co by mi pomogło szybko to rozwiązać. Albo możesz mi powiedzieć dużo, ale ja nic nie mogę zrobić. Muszę czekać. To jedyne wyjście. To samo mówi mi Piotr. Spotkałam się z nim dziś rano na cmentarzu. Pięknie, cicho, w deszczu.
To była najpiękniejsza randka w moim życiu. Głębia bliskości
przeogromna. Im bliżej pozwalam mu podejść, tym jestesmy szczęśliwsi.
Całował mnie i przytulał. A ja czułam jakby ten deszcz zmył ze mnie całe błoto, w które wpadłam ostatnio.
(...)
Kończę, wysyłam, kasuję. CZekam na TWój list.
(...)
Sabina


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wstecz W IMIĘ PRAWDY Dalej
   
DIL BANSHEE STORY
OSTIUM...